wtorek, 30 lipca 2013

"People say goodbye. In their own special way" and I say Hello in my special or not special way.

Heeei!

Witam Was na moim blogu pt."Kida". Myślę, że nazwa jest dosyć łatwa do zapamiętania. Jest inspirowana (a to dosyć śmieszne) moją odwieczną niechęcią do księżniczek i lalek Barbie. I tak, jestem dziewczyną. Ale jak byłam mała to raczej mało zachowywałam się jak dziewczynka z krwi i kości. Wolałam raczej łazić po drzewach, udawać Indian, biegać po polach, albo na boska po podwórku, hodować króliki i małe kaczuszki, skakać po kałużach, lepić zamki z błota w piaskownicy i robić różne inne rzeczy, których dobrze wychowanej dziewczynce nie wypada. Więc (pozdrawiamy panią z polskiego, która by mnie za to zabiła, ale ja po prostu uwielbiam tak zaczynać zdanie i tyle!) nie rajcowały mnie raczej Kopciuszek, Królewna Śnieżka, albo inne takie, natomiast kiedy oglądnęłam (nie wiem ile ja tam lat miałam) Atlantydę, to się zakochałam w tej bajce. Uwielbiałam Kidę, za to że potrafi się wspinać po skałach w dłuuugaśnej kiecce maxi, że jest otwarta na świat, ludzi i za to, że robiła co uważała za słuszne, nie przejmując się opinią innych. Kiedy ostatnio miałam zlot kuzynostwa (hahaha- pięknie to ujęłam "zlot") , oglądnęłam z nimi Atlantydę i jakoś tak wpadłam na pomysł, żeby założyć w końcu jakiegoś porządnego bloga. I tak oto (ale nie do końca) wpadłam na pomysł nazwy tego bloga. Nie do końca, bo przede wszystkim przekonało mnie to że skrót Kida, przypomina moje imię i dzięki temu nie będę musiała go używać, a będę mogła czuć się z tym pseudonimem swobodnie. Ufff!

O jejku, ale się zgadałam. Muszę przestać...

to, żeby już Was nie męczyć paplaniem i paplaniem, dodam tylko piosenkę :)


("In my veins" Andrew Belle)