poniedziałek, 26 sierpnia 2013

"You´re better then the best". About friends. That's all.

Hei Hei!

Mam dla Was zdjęcia z "dżungli" w moim autficie na... wczoraj.
Tak, tak- nawaliłam.
Byłam u babci, zgrałam i przerobiłam zdjęcia, ale zostały tam na laptopie, bo nie miałam żadnego nośnika. no i...cały mój plan na post przepadł.

ALE!

Nadrabiam go dziś!

---


---

"Przyjaciółka – tak to właśnie ona buduje twój świat, daje Ci tysiące powodów do uśmiechu i to właśnie ona potrafi się śmiać z Tobą w chwilach kiedy do śmiechu, płakać w chwilach kiedy nie masz sił, a najważniejsze że potrafi być przy Tobie w dzień i noc milcząc, słuchając jak klniesz na życie. człowiek który ma taką przyjaciółką ma cholerne szczęście, bo nie każdy ją znajduje."

A raczej dostaje.

Pamiętacie może jak Stephenie Meyer opisała w Intruzie miłość?

"-Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwe trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma."

Z przyjaźnią też jest tak, że ona po prostu jest albo jej nie ma. Nie da się jej kupić. Ani znaleźć. Nie walczy się o nią. Nie stara.
Ją się dostaje.

Ktoś kiedyś zapytał mnie dlaczego my się z Klaudią w ogóle przyjaźnimy.
Jako argumenty podał, że wszystkie przyjaźnie z "zerówki" już dawno poszły w niepamięć, wszyscy z kumpli przeobrazili się w najgorszych wrogów, albo ludzie się zwyczajnie sobie znudzili, stracili swoje zaufanie albo się zmienili i już nie chcieli mieć ze sobą nawzajem do czynienia.
Dodał też, że my przecież gruntownie się od siebie różnimy. A Gośka to już dopełnia mieszankę wybuchową.

No i co z tego?- spytałam.

"No przecież jakim cudem wy się dogadujecie, pomagacie sobie, widujecie się na tyle często, żeby sobie mówić o wszystkim...?"

To takie śmieszne, ale my może nie wiemy o sobie wszystkiego. Nigdy nie będziemy. Każda z nas niesamowicie szybko się zmienia. To byłoby nie do ogarnięcia. 

A identyczność jest nudna. Jak długo da się zachwycać nad tymi samymi rzeczami i krytykować inne?
No właśnie.

A kłócić i przedstawiać swoje racje można w nieskończoność.

"To wy się kłócicie? Nigdy nikt nie widział..."

No bo to nie jest tak że my się kłócimy non stop i nic innego nie robimy.
To że się przyjaźnimy jest całą tęczą. No bo kto chciałby utknąć tylko w kolorze niebieskim? 

A my nie jesteśmy inne. Ten kto tak mówi jest w błędzie.

My się skrajnie różnimy.
Trzy zupełnie różne poglądy na ten sam temat.
Trzy punkty widzenia.
Trzy reakcje na jedno wydarzenie.
Trzy poglądy na życie.

No i każda uczy się od każdej.

"Ale czego?"

A tego właśnie, żeby spróbować się trochę zmienić. Polepszyć.

To jest tak, że Klaudia ma na wszystko totalną zlewkę. Ja znowu jestem przewrażliwiona na wszystko. A Gosia jest Gosią, która jest połączeniem skrajności. Ona jest "no life" + jak się do czegoś przywiąże to tak na sto procent.

A jak się to wszystko połączy to wychodzi na to, że jesteśmy dzięki temu dużo bogatsze emocjonalnie.
(Klaudia się mało się posikała jak usłyszała jak to ujęłam XD)

"No bo w końcu kiedyś ja przez cb będe miała bardziej na coś wyjebane, ty przezemnie bardziej będziesz się czymś przejmować. A od Gosi, to...hm... Gosia z nas dwóch zrobi troche mniej- lajfy, ale za to może też dzięki niej się do czegoś przywiążemy tak na amen"

Zapomniałyśmy wtedy wspomnieć czego Gosia może się od nas nauczyć, ale jak tak teraz myślę na tym nad kubkiem, a raczej prawie wiaderkiem z zieloną herbatą posłodzoną przeraźliwie słodkim sokiem malinowym, to dochodzę do wniosku, że ona mogła by się od nas nauczyć...żyć na bieżąco ;)

Poza tym to, że nawet nie widząc się nie wiadomo jak długo nie boimy się powiedzenia sobie naprawdę wszystkiego, to powinno mówić samo za siebie.
No i te historie, przy których miałyśmy takie odwalanie, że ktoś spadł na podłogę, ale już nie pamiętam kto, są na to najlepszym dowodem.

"You make me smile like the sun
Fall out of bed sing like bird

Dizzy in my head spin like a record
Crazy on a Sunday night
You make me dance like a fool
Forget how to breathe
Shine like gold buzz like a bee
Just the thought of you can drive me wild
Ohh you make me smile"

I okazuje się, że nawet największe problemy mają rozwiązanie.
Że telefon da się odebrać nawet w środku nocy.
Że można straszyć ludzi w autobusie swoim śmiechem z niczego.
Chodzić jak pijane nie mogąc przestać się rechotać.
Wpadać w tarapaty pod galeriami i w windach.

Że żyje się lepiej kiedy się Was ma, to przede wszystkim!


---













1 komentarz:

  1. śłitt focia.. hahah tekst naszej wychowawczyni ! post fajny.. pod koniec mnie oczy bolały ale przebrnełam. ja słyszałam że wy nie jesteście przyjaciółkami tylko siostrami.. tylko od kogo??

    OdpowiedzUsuń